Jesień to ciężka pora roku-tylko
sprzątanie liści. Gdy ujżałem Sharpnes stała jakaś zasmucona, niewiem co
jej było. Prubowałem ją pocieszyć. Jak wszedłem na drzewo ześliznołem
się z gałęzi i wpadłem do wody, wszystkie wilki które były w pobliżu się
ze mnie śmiały ale Sharpnes nie. Po tym zdażeniu poszliśmy do mojej
jaskini:
-Czemu jesteś taka zasmucona
Nie odpowiedziała. Następnego dnia przyszła już bardziej wesoła, nie wiedziałem o co chodzi. Miałem dużego pecha bo jak wchodziłem na każde drzewo zawsze z niego spadałem i zawsze w coś wpadałem. Ona i tak była zasmucona. Wkońcu jak znikneła przez 3 dni jej nie było. Znalazłem ją przy jezioże alf. Jak uszłyszała mój głos uśmiechneła się.
-Czemu jesteś taka zasmucona
Nie odpowiedziała. Następnego dnia przyszła już bardziej wesoła, nie wiedziałem o co chodzi. Miałem dużego pecha bo jak wchodziłem na każde drzewo zawsze z niego spadałem i zawsze w coś wpadałem. Ona i tak była zasmucona. Wkońcu jak znikneła przez 3 dni jej nie było. Znalazłem ją przy jezioże alf. Jak uszłyszała mój głos uśmiechneła się.
<Sharpnes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz