środa, 30 października 2013

Od Evila: Zauroczenie

Wyszedłem na spacer koło jeziora alf. Nagle ze swojej jaskini wychodzi Pyśka:
-Mam nadzieje że się na mnie nie obraziłaś za to że cię wystraszyłem
-Nie obraziłam się bo za takie żarty nikt mądry by się nie obraził
-Miło to słyszeć
-Dzięki
-Przejdziemy się nad kąpielisko
-Możemy się przejść
Podczas drogi była jakaś zasmucona więc wepchnąłem ją do wody, nie wiedziała co się stało i że już doszliśmy i nagle ten smutek stał się śmiechem. Kąpaliśmy się ze 3 godziny. Jak wyszliśmy na brzeg potknęła się o korzeń chciałem ją złapać ale niestety mi to nie wyszło i oboje się przewróciliśmy. Bardzo się zbliżyliśmy akurat gdy mieliśmy się pocałować przyszła jej najlepsza koleżanka Luna ze swoim partnerem i córką. Odskoczyliśmy od siebie. Nagle Luna ją zawołała żeby zobaczyła ich szczeniaka i wtedy ja zniknąłem w krzakach i nie wiem co się dalej działo.

poniedziałek, 28 października 2013

Od Luny: Szczeniak

Szłam z Darkiem po świętym lesie gdy zaczoł poruszać temat ciąży. Zastanawiał się jak dać małemu na imię. Rozmyślał z tydzień. Bardzo się tym przejął. W końcu przy kopielisku upadłam na ziemię. Dark szybko bobiebł po Atenę. Szybko przybiegli ale się spuźnili bo trzymałam już piękną śnieżno białą waderę o czarnych uszkach. Wtedy wymyśliłam Amber. Darkowi się spodobało imię. A Amber była pełna energi wręcz tryskała energią i radością. Wkońcu poznała drugiego szczeniaka o imienu Demon. Świetnie się bawili. I Amber już nie była samotna bo miała się z kim bawić.

środa, 23 października 2013

Od Evila: Żart

Pewnego dnia spotkałem dwie wadery były to Luna i Pyśka. Postanowiłem wykręcić im numer. Pyśka jest strachliwa a Luna nie więc czekałem asz Luna sobie pujdzie. Wkońcu zawołał ją Dark i Pyśka została sama. Więc wyskoczyłem z krzaków wprost przed nią. Zaczeła uciekać. Jak staneła wyszedłem z krzaków i powiedziałem jej że tu w świętym lesie są duchy zmarłych wilków i nagle jakiś wilk zaczoł szczekać i wyć. Ona tak się wystraszyła że zaczeła uciekać i krzyczeć. Potem okazało się że jest pełnia i wilki poprostu wyją a lisy nie i wyszedł w  połowie przypadkowy kawał.

niedziela, 20 października 2013

Od Limwi: Miłość

Szłam sonie przez las na polowanie. Spotkałam Nowego Łowcę Zwierzyny (Versala) i nie uwierzycie co się stało dalej. On podszedł i zaczęła się rozmowa:
-Cześć Nowy nieznajomy. Jak się nazywasz? - spytałam
-Moje imię to Versal, a Twoje? - odpowiedział
-Limwi. Lekarz z naszej Watahy. Ty jesteś tym nowym Łowcą Zwierzyny?
-Tak, kłaniam się nisko, Ślicznotko.
-Jestem Limwi nie Ślicznotka! Ale mów do mnie jak chcesz.
-Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia, Limwi.
-Do czego zmierzasz?
-Czy możemy być razem?
-Tak.
-Czy wyjdziesz za mnie, Piękna?
-Tak.
I wtedy mnie pocałował!
-Mogę odprowadzić Cię do Twej jaskini Kochanie.
-Dobrze, ale nie przesadzaj ze słodkościami.
-Kto powie Sharpnes, Ty czy ja?
-Ja to zrobię.
Versal upolował łosia i zjedliśmy go razem. To była nasza pierwsza randka. Odprowadził mnie do mojej jaskini. Wejście podwodne było najbliżej, ale On się bał, twierdził, że nie dopłynie, więc musieliśmy skierować się do otworu będącego wejściem do mojej jaskini (patrz opis jaskini Limwi w zakładce Jaskinie). Okazało się też, że mieszka w ruinach miasta czy czymś takim. Super się biega po takich miejscach, a byłam ta jako szczeniak, w jego jaskini brakuje tylko złej mumii.

Od Aresa: Miłość 5

Tego dnia nie mogłem pogodzić się z tym ,że dałem tak po prostu odejść Atenie.Wtedy postanowiłem ją znaleźć i już nie zostawiać.
Doszedłem do gór i zobaczyłem idącą w moją stronę Atene.
-Atena.Szukałem cie.
-Ja ciebie też.Musze ci coś powiedzieć.
-Ja też,posłuchaj.
-Ares,byłam w ciąży pamiętasz.
-Tak,a co coś się stało z małą?
-Właściwie nie,ale ona urodziła się rok temu i teraz przyprowadziłam ja tu.
-Rok temu!Czemu mi nie powiedziałaś?Czyli już wcześniej byłaś w ciąży.
-Tak ,a nie powiedziałam bo się bałam ,że mnie zastawisz.
-Ja?Przestań.Wiesz ,że nie zrobił bym czegoś takiego.
-Ona jest w swojej jaskini.Chodź zaprowadze cię do niej.
-Będzie ciężko.Minie troche czasu zanim się z nią zapoznam.Myśli pewnie ,że jej n ie chciałem.Tak juz jest z nastolatkami.
-W zasadzie nie,bo wszystko jej opowiedziałam i ona chce cie bardzo poznać.Będziecie mieli dużo czasu,żeby sie poznać,bo ona jest w klanie ognia.
Po tych słowach Ares tylko się usmiechnął po czym razem poszliśmy do Nikozji.

sobota, 19 października 2013

Od Shaprnes CD Killer

Kiedy Killer dołączył do watahy zaciekawił mnie. Był taki jakiś.... ,,intrygujący". Jak co dzień poszłam do Świętego lasu, potrenować i pomedytować, ale on za mną szedł. Skorzystałam z okazji i postanowiłam go lepiej poznać. Zaprosiłam go nad kąpielisko. Kiedy już dotarliśmy oczywiście chowałam skrzydła, żeby się nie zmoczyły (okropnie długo wtedy schnął).
-Jak tutaj się znalazłeś? - spytałam
-No wiesz... jedna sprzeczka w stadzie i już cie wywalają...
-Hym - zaśmiałam się - Nie przejmuj się, my cie z takiego powodu nie wydalimy. I tak bitwy często się tu toczą... zwłaszcza kiedy ktoś mnie zdenerwuje...
-A ty? Skąd się tu wzięłaś?
-Yyyy ja... Nie ważne, nie musisz tego wiedzieć  - odparłam z zakłopotaniem i zarazem ze złością
-Dobrze, skoro nie chcesz mówić to nie musisz - powiedział z uśmiechem. Wskoczyliśmy do wody i chlapaliśmy się przez godzinę aż w końcu weszliśmy na brzeg i Killer potknął się o kamień. Zbliżyliśmy się do siebie i prawie się pocałowaliśmy, ale Fen przyszedł i odskoczyłam. Fen popatrzył się na mnie ze śmiechem, a ja odpowiedziałam mu warknięciem. Spuścił uszy i ze zdziwionym spojrzeniem odszedł.
-Musze już iść - powiedziałam z zakłopotaniem i wstydem. Rozłożyłem skrzydła i pobiegłam do swojej jaskini. Killer chciał mnie zatrzymać, ale byłam dla niego za szybka. Następnego dnia gdy wstałam zobaczyłam go.

<Killer?>

Od Killera: Miłość

Wcześniej należałem do innej watahy, ale przez jakiegoś wilka, z którym się pokłóciłem, a potem pogryzłem wyżucili mnie z watahy . Więc błonkałem się . Wkońcu spotkałem pewną waderę, która miała na imię Nami. Powiedziała, że jesteśmy na Magicznej Polanie. Postanowiłem zapytać się czy mogę dołączyć do watahy. Odpowiedziała, że skonsultuje się z drugą Alfą i dwoma basiorami, Fenem i Nevitem. Pierwszy przyszedł Nevit, potem Fen, a na samym końcu piękna wadera Sharpnes. Odrazu poczułem uczucie, które nie dawało mi spokoju. Kiedy decyzja zapadła. I dostałem się do nowej watahy ona poszła do Świętego Lasu, a ja za nią. Jak wzbiła się w powietrze ja biegłem za nią aż wkońcu udeżyłem w drzewo. Jak się ocknąłem to zobaczyłem stojącą nademną Sharpnes :
-Czemu za mną szedłeś
Nie odpowiedziałem bo nie wiedziałem co powiedzieć i padło jeszcze jedno pytanie
-Poszedł byś ze mną na kąpielisko?
-Jasne
Jak dotarliśmy na miejsce trochę popływaliśmy, a potem usiedliśmy na plaży i prawie się pocałowaliśmy, ale przyszedł Fen i wszystko popsuł.
 
<Sharpnes?>



Od Limwi: Żart

Postanowiłam wykroić komuś niezły numer. Ofiarą będzie pierwszy lepszy wilk. Upolowałam koźlę, wyjęłam to co było w środku, włożyłam do środka ostrą paprykę, pieprz, sól i czosnek, które wykradam kłusownikom i schowałam się za jedno z drzew. Wtem idzie jakiś wilk albo raczej wilczyca (nie widziałam kto, byłam za drzewem) i powiedziała : "O upolowane koźlę, musi być pyszne, muszę je spróbować". I spróbowała, a potem krzyk tej wilczycy: "AAAAAAAAAAAAAAAAAAA! WODYYY! AUUUUUUUUUUUUUUU! POMOCYYYYYY!" i uciekła, wskoczyła do rzeki i wypiła mnóstwo wody. Potem sobie poszłam. Ale  żart udał się znakomicie, tylko może trochę przesadziłam z ilością przypraw. Ciekawe czy kłusownicy są za to na mnie źli?

piątek, 18 października 2013

Od Dark'a: Miłość




Postanowiłem że przejde się koło rzeki miłości i wiedziałem że Luna też tam będzie. Bałem się powiedzieć że ją kocham. Ten strach wzioł się z myśli że to może być za wcześnie. Po jakimś czasie przyszła Luna. Zapytała się co tu robie
-Czekam- odpowiedziałem
Ona była zdziwiona i zapytała się na co czekam. Niewiedziałem co powiedzieć. Po dłuższym czasie odpowiedziałem
-Na ciebie bo cię kocham
Uśmiechneła się i odpowiedziała
-Ja ciebie też kocham
Dobrze nam się układało. Po mniej więcej miesiącu uskarzała się na bule brzucha. Zaniepokoiłem się i wysłałem ją do lekarza.Mineła godzina a mi to zleciało jak 1 dzień. Wkońcu lekarka wychodzi i się na mnie patrzy z uśmiechem i mówi:
-Będzie pan ojcem
Zamurowało mnie ze ździwienia i jednocześnie radości. Jak Luna wyszła z gabinetu przyuliłem ją i powiedziałem że szczęśliwszy być nie moge.

czwartek, 17 października 2013

Od Luny: Miłość 2





Pewnego dnia spotkałam Darka w przy żece miłości:
- Cześć co tu robisz? Zapytałam
-Czekam. Odppwiedział
- Ale na co ?
I wtedy zamilkł. Po 10 min dopiero odpowiedział:
-Na ciebie bo cię kocham
- Ja ciebie też kocham
Minoł miesiąc i uskarzałam się na ból brzucha. Poszłam do lekarza i się okazało że jestem w ciąży

sobota, 12 października 2013

Od Aresa: Spotkanie

Pewnego dnia kiedy szedłem przy rzece miłości zaczepiła mnie jakaś starsza wadera.Nie znałem jej wcześniej.Powiedziała mi:
-To czego szukasz jest bliżej niż myślisz młody basiorze!
-Przepraszam ,ale o co ci chodzi?
Nim otrzymałem odpowiedz stara wadera zniknęła.
Kiedy wchodziłem do jaskini ognia myślałem nad tym co powiedziała ta wadera i czemu i jakim cudem zniknęła.

Od Ateny: Miłość 4

Rano kiedy się obudziłam stał przymnie Ares.Zapytał mnie jak się spał i czy jestem w dobrym humorze.Odpowiedziałam ,że tak ,a on wtedy zadał pytanie.
-Słuchaj.Znamy sie tak długo i w dzień w dzień czuję ,że coraz bardziej mi czegoś brakuje.Ale gdy jestem z tobą wszystko się zmienia.Czuje ,że chyba się zakochałem.
-Wiesz ja tez mam takie uczucie.
-Bądźmy razem.Kocham cię i teraz to wiem.
-Też cię kocham ale wiesz chcę pobyć na chwilę sama.Wybacz.
-Och dobrze ,rozumiem.Wpadnę wieczorem.Pa
-Pa

piątek, 11 października 2013

Od Luny: Miłość


Pewnego dnia poszłam do sklepu i ujrzałam pięknego wilka . Na treningu też był . I był w tych miejscach co ja. Zdecydowałam się pójść do parku i on podszedł do mnie i się zapytał

-Jak się nazywasz ?
-Jestem Luna a ty ?
-Dark

I to był początek pięknej znajomości. Spędzaliśmy ze sobą wiele czasu . Nawet na treningu mi pomagał. Był cudowny. Aż w końcu się zakochaliśmy i nic nam nie stawało na drodze do miłości.

wtorek, 1 października 2013

Od Ateny: Miłość #3

Rano kiedy wstałam od razu czułam się nie sfojo. Czułam jak gdyby pustkę w sercu.Nie wiedziałam co mam z tym zrobić,dlatego zwróciłam się z tym do Azury,która jeszcze spała.Nie chciałam jej budzić,ale już nie mogłam wytrzymać.
-Azura wstawaj mam problem i potrzebuje rady.
-Co się stało?
-Dziwnie się czuję .Trochę tak ja gdyby mi czegoś brakowało w sercu.
-Jak kto brakowało czegoś w sercu?
-No nie wiem,ale tak właśnie się czuje.Masz na to jakąś miksturę,bo mi na ból się wszystkie skończyły.
-Moim zdaniem żadna mikstura tu nie pomoże.Powiedz mi czy wczoraj też tak się czułaś?
-Noooo,w sumie rano tak,ale trochę mniej.
-A w ciągu dnia nie?
-Nie.
-A z kim byłaś przez tej dzień?
-Z Aresem,a co?To może być przez to?
-Moim zdaniem powinnaś iść do Aresa.
-Po co ?
-Bądź z nim przez jakieś 30minut ,a jak do mnie wróć.
-Dobrze ,ale po co?
-Dowiesz się jak do mnie wrócisz.
-Dobrze.
Po tej rozmowie postanowiłam zrobić to co powiedziała mi Azura lecz to nie było łatwe,gdyż nie miałam pojęcia ,gdzie on jest.Po około 20 minut. Znalazłam go w górach na części pystynnej.
-Hej Ares! krzyknełam do niego z radością,że go nareszcie znalazłam po tak długim czasie,ale tagrze poczułam ,że uczucie,które odczuwałam rano zniknęło
-Hej,co tu robisz?Mówiłem,że byś tu nie przychodziła!Mogło ci się coś stać!
-Wiem,wiem,ale przyszłam tu do ciebie,a poza tym jestem cała jak widzisz!
-Teraz tak,ale kto wie co by się stało,gdyby mnie tu nie było i musiała byś wracać,a z twoja wytrzymałością było by krucho!
-Przepraszam,ale nie krzycz.
-Wybacz,nie powinienem,ale martwię się o ciebie.A właściwie po co tu przyszłaś?
-Już mówiłam do ciebie.
-Do mnie?A po co?
-Po prostu chciałam się z tobą spotkać.
-Miło mi.Szczerze ja tez trochę tęskniłem.
-A właściwie co robisz,bo cie odciągnęłam.
-Nic się nie stało,a trenujemy młode.
-Aha,a masz trochę czasu?
-No pewnie.Nami możesz mnie zastąpić?
-No pewnie.
-Gdzie chcesz się przejść?
-Może na kąpielisko?
-Dobry pomysł ,chodźmy.
Kiedy doszliśmy na miejsce weszliśmy do wody.Kąpaliśmy się na początku z daleka od siebie,ale po chwili zbliżyliśmy się.Wygłupialiśmy się i ,,bawiliśmy".Kiedy wyszliśmy z wody zaczęliśmy się suszyć,ale Ares rozpoczął bitwę na wodę machając w moja stronę mokrym ogonem.Ja też tak robiłam.Była to fajna ,,zabawa",na koniec,której przysiadliśmy koło siebie, nagle jego pysk zbliżył się do mojego i kiedy już mieliśmy się pocałować nad kąpielisko przyszedł Fen z Nevitem. Od razu się od siebie oddaliśmy.
-No to pa Atena.Może się jeszcze dzisiaj spotkamy?
-Tak,pa.
-Cześć Atena.powiedział Fen
-Pasujecie do siebie.Odparł Nevit
-Przestań.powiedziałam po czy wróciłam do Azury.
-I jak?
-Dobrze,ale znów czuje w sobie pustkę.
-Opowiedz mi co robiliście.
-Najpierw poszłam do niego w góry, po czym poszliśmy nad kąpielisko.Kąpaliśmy się,a kiedy wyszliśmy z wody zabawiliśmy się w wodna bitwę ogonami,a,a na końcu prawie się pocałowaliśmy.
-I jak było?
-Nie pocałowaliśmy się ,bo zjawili się Fen i Nevit. Nevit powiedział,że do siebie pasujemy,ale nie wiem o co mu chodziło.
-Ja chyba wiem.Moim zdaniem jesteście w sobie zakochani.
-No co ty,nieee,może.
-Właśnie ,nie żadne może tylko na pewno.
-Dobra koniec tematu.Idziemy spać jest już późno.
-Ok,ale ty przemyśl to dobrze.
-No ok,ale wątpię czy coś z tego będzie.
-Dobranoc.
-Dobranoc zakochana.
-Weź przestań,dobranoc.
-Dobranoc.