sobota, 19 października 2013

Od Shaprnes CD Killer

Kiedy Killer dołączył do watahy zaciekawił mnie. Był taki jakiś.... ,,intrygujący". Jak co dzień poszłam do Świętego lasu, potrenować i pomedytować, ale on za mną szedł. Skorzystałam z okazji i postanowiłam go lepiej poznać. Zaprosiłam go nad kąpielisko. Kiedy już dotarliśmy oczywiście chowałam skrzydła, żeby się nie zmoczyły (okropnie długo wtedy schnął).
-Jak tutaj się znalazłeś? - spytałam
-No wiesz... jedna sprzeczka w stadzie i już cie wywalają...
-Hym - zaśmiałam się - Nie przejmuj się, my cie z takiego powodu nie wydalimy. I tak bitwy często się tu toczą... zwłaszcza kiedy ktoś mnie zdenerwuje...
-A ty? Skąd się tu wzięłaś?
-Yyyy ja... Nie ważne, nie musisz tego wiedzieć  - odparłam z zakłopotaniem i zarazem ze złością
-Dobrze, skoro nie chcesz mówić to nie musisz - powiedział z uśmiechem. Wskoczyliśmy do wody i chlapaliśmy się przez godzinę aż w końcu weszliśmy na brzeg i Killer potknął się o kamień. Zbliżyliśmy się do siebie i prawie się pocałowaliśmy, ale Fen przyszedł i odskoczyłam. Fen popatrzył się na mnie ze śmiechem, a ja odpowiedziałam mu warknięciem. Spuścił uszy i ze zdziwionym spojrzeniem odszedł.
-Musze już iść - powiedziałam z zakłopotaniem i wstydem. Rozłożyłem skrzydła i pobiegłam do swojej jaskini. Killer chciał mnie zatrzymać, ale byłam dla niego za szybka. Następnego dnia gdy wstałam zobaczyłam go.

<Killer?>

Brak komentarzy: