Łaziłam bezsensownie po lesie. Nagle na mojej drodze znalazła się łania z młodym.
Zaczęłam się skradać. Po chwili skoczyłam prosto na sarnę wbijając w jej szyję pazur z jadem. Zwierzę padło natychmiast.
- Tak to jest być w złym miejscu o złej porze. - mruknęłam triumfalnie.
Zza krzaków wyskoczyło do mnie młode sarny.
- No co? Ciebie też mam zjeść? - zapytałam urywając kęs mięsa.
Po kolejnych kilku kęsach zabiłam ów młode.
Skończywszy ucztę poszłam przed siebie.
- Stój! - usłyszałam.
Obróciłam się i ujrzałam czarno-granatową samicę wilka.
CD Sharpnes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz