Gdy wraz z Nevitem dotarliśmy do Watahy, na niebo wkradł się pierwszy cień nocy, który otulał świat. Wszystkie zwierzątka leśne znalazły sobie już schronienie na noc i zasnęły spokojnym snem.
- Nami, kto to? - Spytała Sharpnes, która jako pierwsza zauważyła nowego wilka. Zlustrowała go surowym wzrokiem, a po chwili zawiesiła go na mnie, domagając się wyjaśnień.
- To jest Nevit. - Wyjaśniłam, wskazując na wilka i uśmiechając się delikatnie. - Może do nas dołączyć, prawda? - Wilczyca przez chwilę przyglądała mi się, jakby moje słowa jeszcze do niej nie dotarły.
- Jasne, może. - Odparła po chwili. Widziałam, jak Nevit zwiesił łeb i odszedł od nas.
- On też ma w sobie demona. - Wtracila po chwili Sharpnes, spoglądając na mnie ukradkiem.
- Dajmy mu szansę, wiem, że z natury jest... Dobry. - Uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Wadera Westchnęła i również uśmiechnęła się.
- Dobrze, ufam ci. Zapoznaj go więc z resztą. - Kiwnęła porozumiewawczo głową i odeszła. Zadowolona ruszyłam na poszukiwania wilka, który jeszcze parę minut wcześniej tutaj stał, a teraz licho wie, gdzie go poniosło.
Czas okropnie się dłużył, a ja nadal nie mogłam go znaleźć. Zaczynałam się już na serio martwić. Znałam go krótko, ale... W jakimś stopniu czułam się za niego odpowiedzialna. Gdyby mu się coś stało, nie wybaczyła bym sobie tego. W dodatku ja go tu sprowadziłam. Ok, skup się Nami, musi tu gdzieś być...
Nagle usłyszałam cichy szelest. Stanęłam jak wryta, rozglądając się na wszystkie strony.
- Nami? Co ty tu robisz? - Usłyszałam głos, który o mało co nie przyprawił mnie o zawał.
- Nevit! - Warknęłam zła, opierając się przednimi łapami o drzewo, na którym leżał wilk. - Wystraszyłeś mnie!
- Wybacz.. - Westchnął, zeskakujac na ziemię.
- Dlaczego tak szybko odeszłeś? - Spytałam, siadając blisko niego.
- Po prostu myślałem, że... Znowu zostanę odtrącony.
- Co ty bredzisz, Nevit!? Gdyby tak było, nie przyprowadzała bym cię tu. Wszyscy cię polubią, zobaczysz.... Skoro. Ja cię polubiłam, to inni na pewno... - Uśmiechnęłam się delilatnie, wpatrujac w niego. Wilk po chwili również posłał mi delikatny uśmiech. Nagle zamachnęłam się łapą i ochlapałam Nevita wodą.
- Za co to?... - Jęknął, przewracając oczami.
- Za bycie ponurym. - Zaśmiałam się i ponownie go ochlapałam. Wilk nie pozostał mi długo dłużny, gdyż po chwili wepchnął mnie do wody całą. Szybko wyskoczyłam z niej jak oparzona i stanęłam na suchym lądzie.
- Oj, trochę wody zaszkodziło? - Spytał z lekkim uśmieszkiem
- Nie.. Po prostu wilki ognia nie zbyt dobrze znoszą wodę. - Odparłam, siląc się na lekki uśmiech. Nevit spuścił łeb. Westchnęłam cicho, i podchodząc do wilka, liznęłam go w policzek. Zaskoczony spojrzał się na mnie wielkimi oczami. Zaśmiałam się cicho.
- Wracajmy już, robi się zimno. - Uśmiechnęłam się i ruszyłam przed siebie. - Idziesz, czy zamieniles się w kamień? - Spytałam, gdyż wilk Nevit nadal nie okazywał żadnych reakcji życiowych.
- Tak, idę. - Otrząsnął się po chwili i razem wróciliśmy do domu
czwartek, 19 września 2013
Od Nami: Nevit i zabawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz