niedziela, 29 września 2013
Od Sharpnes
Sprawdzałam teren w świętym lesie i natknęłam się tam na FREAK zjadającą sarnę. Pomyślałam sobie ,,Ci nowi, w ogóle nie pomyślą głową tylko żołądkiem". Krzyknęłam - Stój! - kiedy chciałam zabić jeszcze młode. Ona zatrzymała się, i spojrzała na mnie wzrokiem, który mówił -,, O co ci babo chodzi? Nie mogę w spokoju zjeść?" Odparłam jej że jest w Świętym Lesie, krainie bóstw, i polowanie tutaj jest zabronione. Zupełnie mnie olała. Odwróciła się i zaczęła dalej jeść. Wtedy powtórzyłam moje słowa i dodałam - W tej części lasu władze sprawuje Gaja, radze ci szybko odłożyć tą sarnę i zostawić jej młode. Gaja nie lubi polowań ani zabijania, jest wegetarianką a widok krwi przyprawia ją o mdłości. FREAK chciała coś powiedzieć, ale nie zdążyła. Ta zabita sarna wstała z martwych, ale nie jako łagodna ofiara tylko demon w ciele sarny. Chwyciłam FREAK i poleciałam wysoko tak żeby nas ten demon nie złapał. Leciałam z taką prędkością do watahy że FREAK spadłą by z 6 razy. Gdy dotarłyśmy do stada, zabrałam Nami, Fena, Nevita, Aresa i Marceliego w stronę potwora. Walka trwała około 2 godzin, ale się udało dzięki temu że Nami puściły nerwy i zamieniła się w demona. Powaliła złą sarnę, a ja z Aresem ugryźliśmy ją i padła. Wróciliśmy do watahy wszyscy ranni, ale myślę że FREAK nauczyła się już tego, żeby nie drażnić bóstw.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz